Ulice powinny służyć do tego, aby na nich przebywać, a nie tylko aby się po nich przemieszczać. (Ch. Alexander)
Angers, Francja 2014. Centrum miasta. Dostępna przestrzeń publiczna tuż obok przystanku tramwajowego.
Przestrzeń publiczna – jej jakość, możliwość jej zaplanowania, rola w rozwoju lokalnych społeczności – nabiera w Polsce coraz większego znaczenia i jest w kręgu zainteresowań organizacji pozarządowych, grup nieformalnych oraz szeroko rozumianych ruchów miejskich.
Dobre przykłady współpracy w tej kwestii pojawiają się w różnych miejscach. Mamy coraz więcej parków, skwerów i podwórek zaprojektowanych przy udziale mieszkańców. Dużo rzadziej procesy wspólnego (partycypacyjnego) projektowania dotyczą kluczowej części przestrzeni publicznej – planowania dróg. Ulice i chodniki zajmują w miastach często aż 80% dostępnej przestrzeni. Jednak mieszkańcy sporadycznie zapraszani są do współdecydowania o ich wyglądzie, funkcji czy sposobie użytkowania.
Przyczyn, dla których partycypacja bardzo powoli wkracza w obszar zarządzania drogami, jest kilka. Duże znaczenie ma niska świadomość faktu, że ulica to także część przestrzeni publicznej, którą można kształtować wspólnie i to na wiele sposobów. Brakuje również standardów dla konsultacji projektów drogowych, stosunkowo trudnych i wymagających dobrego przygotowania, zarówno ze strony drogowców jak i organizatorów procesów. Nie bez znaczenia są też lata przyzwyczajeń do “innego” sposobu planowania miast, gdzie priorytetem był samochód i interesy kierowców często sprzeczne z potrzebami pieszych. Przykładem mogą być podziemne przejścia dla pieszych: w Europie Zachodniej zasypuje się je, ponieważ nie przystają do oczekiwań współczesnych mieszkańców.
Jak pokazują praktyki innych krajów, ulice w mieście mogą być bardziej demokratyczne i nie muszą pełnić jedynie funkcji komunikacyjnej. Przejezdność i dostępność do miejsc parkingowych to nie jedyne cechy, które decydują o jakości drogi. Dobrze zaprojektowana ulica powinna być dopasowana do różnych użytkowników, wtedy może podnosić jakość życia użytkowników, poprawiać bezpieczeństwo i wpływać na rozwój lokalny. Najnowsze amerykańskie doświadczenia pokazują, że odpowiednie zagospodarowanie znacznie zwiększa obroty punktów handlowych zlokalizowanych przy takiej ulicy (badania Project for Public Spaces).
Ulice mogą być ciche i zielone. Mogą być zaaranżowane w taki sposób, że chętniej na nich przebywamy – dzięki ścieżkom rowerowym, wygodnym chodnikom i małej architekturze (np. ławkom). W wielu miastach ulice stają się enklawami zieleni, które radykalnie podnoszą jakość życia mieszkańców, poprawiają jakość powietrza, obniżają latem temperaturę – zwiększają wartość nieruchomości. Obecnie wiele europejskich miast wraz z mieszkańcami wprowadza nowe typy ulic, takie jak: strefy uspokojonego ruchu (tempo30, tempo20), strefy spotkań, czy tzw. shared spaces – obszary, gdzie kierowcy i piesi mają takie same prawa do użytkowania przestrzeni. Jednocześnie w Unii Europejskiej trwa dyskusja nad wprowadzeniem stref tempo30 jako standardu na terenach zamieszkałych w krajach całej UE.
W Toruniu też podejmowane są inicjatywy konsultacji w obszarze infrastruktury drogowej zainicjowane zarówno przez mieszkańców, jak i urzędników. Jednak są to cały czas działania doraźne, brak im oczekiwanej masowości i reprezentacji możliwie wszystkich użytkowników dróg. Dlatego powstał “Przepis na ulicę”.
Chcemy, aby dialog drogowy stał się standardem także w polskich miastach, a nie tylko obowiązkową procedurą realizowaną w minimalnym zakresie, jak to się dzieje obecnie. W projekcie pokazujemy, w jaki sposób należy konsultować projekty drogowe: jak rozmawiać z mieszkańcami, włączać ich do trudnego procesu planowania ulic oraz jak godzić czasami skrajne oczekiwania użytkowników dróg: kierowców, pieszych i rowerzystów. Rezultatem naszych działań będzie, powstały przy współpracy mieszkańców i zarządców dróg, przepis na (dobrą) ulicę, dobra praktyka drogowego dialogu.